znajdź projektanta

Książka interaktywnie

Książka interaktywna

tekst: Łukasz Gręda i Magdalena Gawlik – Łęcka / Admind Creative Agency

Wydawać by się mogło, że książka sama w sobie wyraża proces interakcji. Przecież to wzajemne oddziaływanie na siebie czytelnika i komunikatu, który niesie papier. Ale czy tylko papier? W dobie digitalizacji coraz większą popularnością cieszą się e-booki i audiobooki. Często sama książka wychodzi poza wszelkie definicje, tworząc zupełnie nowe. Czy mamy do czynienia jeszcze z medium pośrednim? Książka interaktywna może łączyć i papier i ekran smartfona czy komputera.

Czy rzeczywiście tradycyjna książka zanika i jej przekaz jest już niewystarczająco interaktywny? Czy potrzebujemy dodatkowych bodźców do stymulowania przekazu? Czy tak naprawdę te dwa bieguny mogą się uzupełniać?

Analizując proces współdziałania z książką klasyczną, wyodrębniamy wzajemne oddziaływania. Otwarcie bloku książkowego, pierwsze zetknięcie się z zapachem papieru i farby drukarskiej. Następnie gramatura i kolor papieru, użyte fonty, rodzaj składu tekstu, ilustracje. Pomiędzy przewracaniem kartek tworzy się historia. Mamy tu bogactwo bodźców, które składają się na nasz odbiór książki. To najbardziej podstawowe, instynktowne elementy, dzięki którym książka jest sobą. Jeśli projektant i wydawca przykłada uwagę do książki, jako spójnego komunikatu, mamy do czynienia z prawdziwymi perłami.

Mamy jednak coraz więcej przykładów wychodzących poza schematy. Ciekawe podejście do książki obserwuje się w pracowniach projektowania książki na uczelniach artystycznych. Projekty dyplomowe dają przykłady twórczego podejścia do książki, definiowanej, jako artystyczna. Często przekraczają one ramy bloku książki, stając się obiektami. Bazują na podstawowych wartościach, jakie daje spuścizna tworzenia książki, często definiując je na nowo.

Czy książka może być stołem?

Takie pytanie zadaje nam Magdalena Gawlik-Łęcka, autorka pracy dyplomowej „Po prostu w Domu” z krakowskiej ASP. Stworzyła ona książkę, która w jej opinii jest ekwiwalentem domu. Cała treść to poszukiwanie odpowiedzi na pytanie, czym jest dom, w czym wyraża się domowość. Samym obiektem artystycznym zmusza widza do interakcji i zastanowienia się nad definicją, której poszukuje w książce. Stawia nas w bardzo prostej sytuacji. Aby obejrzeć karty książki musimy usiąść przy stole, który jest jej integralną częścią. Przywołuje to na myśl pewną formę spotkania, zatrzymania się. Odsuwając pokrywę oglądamy trzy bloki książki w różnych formatach, każda dostarcza informacji o innej sferze życia. W istocie jest to forma albumu rodzinnego ukrytego w blacie stołu. Bardzo prosta historia, przypominająca odbiorcy o istocie domu i wartości spotkań rodzinnych. Autorka chce, aby czytelnik zaznał skrawku domu w interakcji z całym obiektem.

Inne spojrzenie na książkę interaktywną ma Waldemar Węgrzyn w swojej pracy dyplomowej „Elekrobiblioteka”, która powstała na ASP w Katowicach. Autor tworzy książkę, która na pierwszy rzut oka wygląda całkiem tradycyjnie. Po podłączeniu jej poprzez usb do komputera możemy sterować stronami na ekranie komputera. Kiedy obracamy kartę książki jednocześnie wywołujemy animacje na ekranie. To współpraca dwóch mediów razem się dopełniających. Jego podejście zakładało, że „Książka jest jednocześnie nośnikiem informacji oraz powszechnie zrozumiałym interfejsem, pozwalającym poruszać się w obrębie treści, oceniać jej ilość i wybierać fragmenty.” To świeże spojrzenie na obiekt książkowy zyskało aprobatę na świecie.

Te projekty pokazują bardzo interesującą zasadę. W ciekawy sposób można łączyć stare i nowe media, tworząc nowe definicje książki. Wcale nie musimy całkowicie rezygnować z dorobku historii na rzeczy digitalu. Twórcy wychodzą nam naprzeciw tworząc nowe interakcje. Jako odbiorca z pełnym przekonaniem mogę powiedzieć, że chcę więcej takich projektów książek.

^ Wróć na górę