znajdź projektanta

Brakuje księgi znaku

Czego w Polsce właściwie nam brakuje? Mówiąc enigmatycznie mógłbym odpowiedzieć – wszystkiego. Nie od razu Kraków zbudowano, zatem i my możemy budować, uzupełniać braki, etapami, niekoniecznie ogólnonarodowym zrywem jednorazowym. O brakach najlepiej mówić konkretnie i porównując do rzeczy prostych, a istniejących równolegle.

Idźmy dalej – znak powinien mieć swoje wersje mono i achromatyczną, oprócz pełno kolorowej. Wersja monochromatyczna nie jest niezbędna, w wypadku herbu i jego kodowania barw szrafunkiem wręcz niepożądana, w przeciwieństwie do achromatycznej (grawer, tłok, fax). Takich wersji, oficjalnych, niestety nie ma. Kolejny ważny element – jeśli znak może występować w postaci skróconej powinna być taka wersja wyspecyfikowana, tak w druku (księga), jak i w postaci osobnego pliku elektronicznego. Z godłem polski mamy niestety taką sytuację, że o jego skróconej wersji – w tym wypadku samym orle, godle heraldycznym – mówi się co prawda w Ustawie, lecz brak wzorcowej ilustracji, pełno-kolorowej, zgodnie z jej zapisem. Ustawa nie posiada także wersji ideogramowej, poza odniesieniem do pieczęci. Kolejny ważny detal – pole ochronne – Ustawa o godle, z racji swej skrótowości i ogólności, o tym polu nie wspomina, zaś opracowania innego, np. w akcie wykonawczym do Ustawy, także brak. No i wreszcie sprawa specyfikacji barw znaku, standardowo dzisiaj przedstawianych dla druku w cmyk i Pantone, dla mediów elektronicznych zaś w zapisie rgb i heksadecymalnym. Jeśli chodzi o godło, brakuje nam zapisów w takich formatach kolorów. W chwili obecnej posiadamy wyłącznie zapis kolorystyki godła w systemie cieluv, który jest już dzisiaj bardzo rzadko używany, gdyż jest całkowicie niekompatybilny z powszechnie stosowanymi w/w specyfikacjami kolorów a na dodatek wymaga warunków laboratoryjnych. W konsekwencji brakuje księgi znaku, która określa zasady stosowania znaku (posługujemy się nią dziś od projektu po weryfikację realizacji), a jednocześnie stanowi punkt wyjścia do tworzenia spójnych i precyzyjnych systemów identyfikacji. Myśląc o tablicach, jako elemencie identyfikacji warto zwrócić uwagę na dwie ciekawostki dotyczące znanych nam tablic urzędowych – owalnej z godłem i prostokątnej, które w Ustawie opisane są dość enigmatycznie. Owalna ma opis co na niej i wymiar zewnętrzny, zaś prostokątna podane proporcje 3:1 i wysokość liter 4 cm. I tyle. Żadnych rysunków poglądowych, wymiarowań innych niż wysokość litery. Nie dziwmy się zatem różnym wielkością godłana tablicach, różnorakim krojom pisma stosowanym przez wytwórców. Cieszmy się, że jeszcze nie zastosowano na nich Comic Sans lub innego „ładnego” kroju pisma. Ciekawostką jest fakt, iż takie rysunki tablic wprowadzone były od roku 1930 rozporządzeniem z pokazanymi literami wzorcowymi, do stosowania na tychże tablicach. Niestety wraz z nowelizacją Ustawy w roku 1955 wyrzucono ten materiał do kosza. Nowelizacja zaś po zmianach ustrojowych dała w tym względzie delegację rządowi i... nie ma kto tego zrobić  do dziś. Oby nastał w końcu „ten” moment i to się zmieniło.

tekst: Andrzej-Ludwik Włoszczyński / orlidom.pl






^ Wróć na górę