znajdź projektanta

#STGUczyta Francisco Gálvez Pizarro “Stwórz i złóż. Wprowadzenie do typografii”


05 / 03

Francisco Gálvez Pizarro

Stwórz i złóż. Wprowadzenie do typografii

przekład Alika Świderska

d2d.pl

Kraków 2019

 

Litery są wszędzie, ale rzadko zauważamy ich złożoność i ukryte w nich formy. Ta książka jest bramą do fascynującego świata typografii, a jej lektura pozwala nam zrozumieć zakres i różnorodność liter, magię tworzenia pisma oraz projektowania i składu tekstu. 

To starannie zaprojektowana i zilustrowana przez autora książka dla wszystkich, którzy kochają litery: pismo typograficzne, kaligraficzne i liternictwo, projektowanie i skład publikacji.


O autorze

Francisco Gálvez Pizarro

Projektant i nauczyciel typografii, prowadzi warsztaty projektowania i wykłada na Chilijskim Papieskim Uniwersytecie Katolickim (Pontificia Universidad Católica de Chile) oraz na Uniwersytecie Diego Portales. Autor książki Edukacja typograficzna, wprowadzenie do typografii, opublikowanej w Chile w 2004 roku i w Argentynie w 2005.

Z Rodrigo Ramírezem prowadzi własne studio projektowe FrescoType.

Laureat nagrody Altazor 2002 w kategorii projekt graficzny i ilustracja za krój Elemental oraz Gold Prize Morisawa Awards 2002 za krój Australis.

Twórca rodzin typograficznych dla dzienników „La Discusión de Chillán” (2008) i „La Tercera” (2007–2008) (we współpracy z Rodrigo Ramírezem).

Uczestniczył też w pracach zespołu projektowego systemu informacyjnego dla użytkowników transportu publicznego „Transantiago” (2003–2006).



Opis z przedmowy

„[…] Pierwszą część otwiera opis kaligrafii – rzemiosła, które stworzyło kształty znaków – wraz z przeglądem pojęć i wymogów przejętych przez inne dziedziny związane z tworzeniem liter. Następnie przechodzimy do liternictwa, nie zagłębiając się w poszczególne techniki (od tego mamy YouTube’a), a przy okazji poruszamy rzadko omawianą kwestię odstępów pomiędzy znakami. Potem zajmujemy się koncepcjami projektowania krojów. Aby pomóc zrozumieć, na czym one polegają, odwołujemy się do technicznych korzeni tej dyscypliny i wskazujemy różne źródła (książki, filmy i dokumenty w formacie PDF).

[…] Druga część to ujęta chronologicznie kompilacja tradycyjnych i współczesnych krojów, które warto poznać. Należy tu podkreślić, że jest to wybór, a nie ranking. Przedstawia on panoramę krojów badanych przez historyków, drukarzy i typografów, którzy stworzyli najbardziej znane klasyfikacje. Prezentujemy tu kroje do czytania tekstu ciągłego (dziełowe) oraz kilka krojów o charakterze reklamowym (afiszowe lub tytułowe), o których wspominają klasyczne publikacje poświęcone typografii. O wyborze najnowszych przykładów zadecydowały zdobyte przez nie nagrody i wyróżnienia, a także ich wkład w dziedzinę projektowania. Część tę otwierają wskazówki pomocne w przeprowadzeniu porównania, a zamyka ją przegląd pism z całego świata. Na końcu mamy zestawienie różnych klasyfikacji, ułożone w taki sposób, aby czytelnik mógł ustalić związki pomiędzy nimi i poszerzyć swoją wiedzę.

[…] W trzeciej i ostatniej części jest mowa o typografii we właściwym znaczeniu tego słowa. Analizujemy najważniejsze koncepcje i idee dotyczące tekstu i jego wariantów konstrukcyjnych, omawiamy także przykłady wykorzystania typografii zarówno w druku, jak i w formie cyfrowej. Jako że zajmujemy się tu dziedziną, która wymaga uwzględnienia wielu szczegółów, część kończy się krótkim opisem funkcji OpenType i zaawansowanego wyszukiwania za pomocą wyrażeń GREP, pozwalających na automatyzację pracy. Nie zapominajmy, że mówimy tu o typografii, składaniu tekstu, pracy z pewnym rodzajem pisma, a nie o grafice edytorskiej czy kierownictwie artystycznym, choć aby osadzić omawiane zagadnienia w kontekście, robimy tu odniesienia do formatu książki.

[…] Czytając tę książkę po raz pierwszy, najlepiej nie omijać rozdziałów, ponieważ są one ze sobą powiązane. Jako że tekst zawiera sporo szczegółowych informacji, opatrzono go systemem wyszukiwania, który pozwala szybciej odnaleźć określony fragment. Marginesy po obu stronach kartki podzielono na pięć sekcji oznaczonych literami od A do E, tak jak pokazano po prawej stronie. Na końcu książki umieszczono bibliografię opatrzoną komentarzami, spis omawianych krojów oraz dwa skorowidze – jeden onomastyczny, drugi analityczny – wykorzystujące ten system wyszukiwania”.

 

 

Z recenzji

Taka książka o typografii przydarza się niezwykle rzadko. Napisana przez nauczyciela, ma narrację, która jest wciągająca. Przedstawia wiedzę w pogłębionym zakresie i w unikalny sposób. Tam, gdzie w podręcznikach temat jest porzucany, tu jest drobiazgowo rozwijany i eksploatowany. Jest odpowiednikiem serii merytorycznych wykładów, jakie można usłyszeć jedynie na konferencjach czy specjalistycznych kursach.

— Robert Chwałowski [typografia.info]



Fragmenty:

 

Przedmowa 

Współcześnie człowiek musi się mierzyć już nie tylko ze złożonością otaczającego go świata, ale także ze złożonością rzeczywistości, którą sam stworzył. Niniejsza książka przygotowuje do spotkania ze skomplikowaną specjalnością o bogatej historii. Wprowadzenie w daną dyscyplinę wymaga poznania i zrozumienia związanych z nią pojęć, których nie używa się na co dzień. Wadą definicji, zwłaszcza tych powiązanych z komunikacją, jest to, że są nieprecyzyjne. Kiedy na przykład wypowiadamy się na temat kształtu litery, nie czynimy rozróżnienia pomiędzy tradycyjnym pismem, chociażby w stylu gotyc­kim, a pismem drukarskim o konkretnej nazwie, dajmy na to Georgia. A to przecież dwie różne rzeczy. Z powodu wszechobecności typografii w mediach cyfrowych i drukowanych te różnice w znaczeniu łatwo się rozmywają, tworząc inne, równie rozmyte znaczenia.

Pisanie wprowadzenia to niełatwe zadanie, ponieważ oznacza tworzenie syntezy dalekiej od potocznego języka. Mówienie o typografii wymaga używania specjalistycznego słownictwa, które odkrywa przed nami nowe znaczenia, dzięki czemu możemy inaczej spojrzeć na to, czego się nauczymy. Zapraszam do lektury tego szczegółowego wprowadzenia, abyśmy odkryli te znaczenia i zaczęli zauważać zjawiska, które stale nam towarzyszą, jak litery.

Zamiast zajmować się definiowaniem pojęć, lepiej omówić ich stosowanie i związane z nimi problemy. Aby poznać typografię, trzeba dążyć do zrozumienia tego, co najprostsze, w przeciwnym razie będziemy jedynie powielać formuły albo, co gorsza, bezmyślnie stosować się do rad innych osób.

Podczas pierwszych zajęć z typografii, w których wziąłem udział z naiwnością, ale też i z entuzjazmem samouka­‑ignoranta, zrozumiałem, że do nauki nie potrzeba formalnego wykształcenia, wystarczy ciekawość. Dzięki internetowi zyskaliśmy szersze spojrzenie, być może też staliśmy się bardziej tolerancyjni w stosunku do odmiennych sposobów myślenia i zaakceptowaliśmy fakt, że pewnych idei i definicji nie da się pogodzić, musimy więc poddać chłodnej ocenie własną wiedzę i przekonania. Przyznaję, że ta książka wynika z pragnienia stworzenia wprowadzenia do takiej typografii, w jaką sam wierzę, bo żaden tekst nie jest neutralny, jak by sobie tego życzyli niektórzy.

Chciałbym też w swoim opracowaniu podkreślić, jak ważne jest to, by swą pracę wykonywać profesjonalnie i rzetelnie. Piszę te słowa, kiedy książka jest już złożona i nie ma odwrotu, i nie mogę przestać myśleć o wspaniałych, wprost niezrównanych dziełach wielkich mistrzów, na których się tu powołuję. Mam nadzieję, że ta książka nie przyniesie im wstydu.

Doświadczenie ponad trzynastu lat pracy ze studentami, pełne prób i błędów, pozwoliło mi opracować metodę nauczania typografii, która nie koncentruje się ani na trikach, ani na dogmatach, nie trzyma się też sztywnych założeń. Nie oznacza to jednak, że nie szanuje się tu żadnych reguł, przecież w wielu aspektach typografia wciąż jest bardzo tradycyjna. Kiedy postanowiłem napisać tę książkę, powróciły do mnie frustracje towarzyszące pisaniu z przymusu – po to, żeby uczyć. Litera na papierze jest martwa, nabiera sensu tylko wtedy, gdy ty, czytelniku, odkrywasz to, co ona mówi.

 


Wstęp trzy części zamiast dwóch

Niniejsza książka powstała na bazie innej, która ukazała się w 2004 roku pod tytułem Educación tipográfica [Nauczanie typografii] i została napisana po czterech latach prowadzenia przeze mnie na dwóch uniwersytetach zajęć z typografii. Z początku Stwórz i złóż miało być drugim jej wydaniem, ale w trakcie pracy treść tak bardzo się zmieniła, że stało się samodzielną publikacją. To dlatego, że od pojawienia się pierwszego wydania minęło trzynaście lat i zagadnienia graficzne omawiane na kursie w latach 2004–2017 zostały znacznie poszerzone. Educación tipográfica składała się z dwóch części, o tytułach: Typografia jako obrazTypografia jako faktura. W tamtym czasie podział ten spełniał swoje zadanie, ale dziś nie oddaje już złożoności tematu. Dlatego tę książkę podzieliłem na trzy części. Ich cel to:

Opisanie natury i zadań profesji związanych z tworzeniem i produkowaniem liter oraz pokazanie różnic istniejących w typografii, a także objaśnienie decyzji, z którymi się wiążą.

Rozwijanie wrażliwości typograficznej poprzez naukę analitycznego patrzenia na kroje pisma na podstawie najlepszych przykładów, wybranych ze względu na ich jakość lub oryginalność.

Ukazanie złożoności zagadnień związanych z typografią podczas tworzenia tekstu ciągłego, wymagającego planowania i projektowania. Ta część nie skupia się na pojedynczej literze, nie są tu istotne jej kształty i walory estetyczne.

Pierwszą część otwiera opis kaligrafii – rzemiosła, które stworzyło kształty znaków – wraz z przeglądem pojęć i wymogów przejętych przez inne dziedziny związane z tworzeniem liter. Następnie przechodzimy do liternictwa, nie zagłębiając się w poszczególne techniki (od tego mamy YouTube’a), a przy okazji poruszamy rzadko omawianą kwestię odstępów pomiędzy znakami. Potem zajmujemy się koncepcjami projektowania krojów. Aby pomóc zrozumieć, na czym one polegają, odwołujemy się do technicznych korzeni tej dyscypliny i wskazujemy różne źródła (książki, filmy i dokumenty w formacie PDF). Czytelnik znajdzie tu przegląd terminologii i poszczególnych koncepcji oraz opis komputerowego projektowania liter i związanych z nim efektów optycznych. Część ta omawia ewolucję techniki typograficznej od jej początków w metalu aż do ery cyfrowej.

Druga część to ujęta chronologicznie kompilacja tradycyjnych i współczesnych krojów, które warto poznać. Należy tu podkreślić, że jest to wybór, a nie ranking. Przedstawia on panoramę krojów badanych przez historyków, drukarzy i typografów, którzy stworzyli najbardziej znane klasyfikacje. Prezentujemy tu kroje do czytania tekstu ciągłego (dziełowe) oraz kilka krojów o charakterze reklamowym (afiszowe lub tytułowe), o których wspominają klasyczne publikacje poświęcone typografii. O wyborze najnowszych przykładów zadecydowały zdobyte przez nie nagrody i wyróżnienia, a także ich wkład w dziedzinę projektowania. Część tę otwierają wskazówki pomocne w przeprowadzeniu porównania, a zamyka ją przegląd pism z całego świata. Na końcu mamy zestawienie różnych klasyfikacji, ułożone w taki sposób, aby czytelnik mógł ustalić związki pomiędzy nimi i poszerzyć swoją wiedzę.

W trzeciej i ostatniej części jest mowa o typografii we właściwym znaczeniu tego słowa. Analizujemy najważniejsze koncepcje i idee dotyczące tekstu i jego wariantów konstrukcyjnych, omawiamy także przykłady wykorzystania typografii zarówno w druku, jak i w formie cyfrowej. Jako że zajmujemy się tu dziedziną, która wymaga uwzględnienia wielu szczegółów, część kończy się krótkim opisem funkcji OpenType i zaawansowanego wyszukiwania za pomocą wyrażeń GREP, pozwalających na automatyzację pracy. Nie zapominajmy, że mówimy tu o typografii, składaniu tekstu, pracy z pewnym rodzajem pisma, a nie o grafice edytorskiej czy kierownic­twie artystycznym, choć aby osadzić omawiane zagadnienia w kontekście, robimy tu odniesienia do formatu książki. Typografia oczywiście często przeplata się z innymi tematami z zakresu edytorstwa, takimi jak ortografia, redakcja tekstu czy konwencje językowe. Z tego względu pozwalamy tu sobie na kilka grzeszków, na przykład użycie emoji dla wyrażenia aprobaty lub krytyki. Ogólnie w typografii istnieją różne konwencje stosowania znaków interpunkcyjnych, zależne od języka tekstu, i konieczne jest zdobycie wiedzy na ten temat.

Czytając tę książkę po raz pierwszy, najlepiej nie omijać rozdziałów, ponieważ są one ze sobą powiązane. Jako że tekst zawiera sporo szczegółowych informacji, opatrzono go systemem wyszukiwania, który pozwala szybciej odnaleźć okreś­lony fragment. Marginesy po obu stronach kartki podzielono na pięć sekcji oznaczonych literami od A do E, tak jak pokazano po prawej stronie. Na końcu książki umieszczono bibliografię opatrzoną komentarzami, spis omawianych krojów oraz dwa skorowidze – jeden onomastyczny, drugi analityczny – wykorzystujące ten system wyszukiwania.


Uczymy się patrzeć od nowa

Forma nie jest ani niegodnym uwagi drobiazgiem, ani czymś podrzędnym w stosunku do treści. Stała się przedmiotem studiów wielu dyscyplin, od sztuki przez psychologię aż po dizajn, które poszukują jej esencji i badają jej wpływ na postrzeganie. Ten, kto banalizuje formę jako coś o mniejszym znaczeniu, zwykle nie zdaje sobie sprawy z jej oddziaływania. Jeśli chodzi o typografię, musimy zacząć od wyjaśnienia kilku pojęć z zakresu projektowania krojów, dziedziny, która również wywodzi się z kaligrafii.

Typografia oraz metalowe czcionki zostały wynalezione w epoce zwanej renesansem i przetrwały, z niewielkimi modyfikacjami, aż do pojawienia się komputerów. Od pierwszej chwili dziedzina ta znalazła się w kręgu zainteresowań projektantów. Litery tworzono od zawsze, ale tylko nieliczni wiedzieli, jak je zamienić w czcionki. Początkowo typografia była więc czymś ezoterycznym, wiedzą, do której dostępu broniono, aby nie zdradzić tajemnicy wynalazku. Dlatego nie dzielono się nią z nikim spoza kręgu rytowników stempli i drukarzy. Jest to też dziedzina wymagająca ogromnego doświadczenia i cierpliwości.

W połowie XX wieku znaczenie typografii wzrosło tak bardzo, że niektóre szkoły projektowania graficznego uznały ją za centralną oś ich koncepcji nauczania. Tak było w przypadku szkół w Bazylei i Zurychu. Studiowanie typografii wymagało rozwinięcia ponadprzeciętnego zmysłu obserwacji, ponieważ jej esencją są czyste biel i czerń. Patrzy się nie tylko na kształt czerni, ale także na biel, która nadaje mu znaczenie; odkrywanie, nazywanie i analiza detali pozwalają rozumieć, dlaczego jedne formy oddziałują dobrze, a inne źle. Ten sposób patrzenia z czasem wchodzi w nawyk i przestaje się go zauważać.

W jednej książce nie sposób opowiedzieć o wszystkim, co wiąże się z typografią, więc aby ułatwić zgłębienie tej dziedziny, posłużymy się motywem przewodnim, a będzie nim rytm czerni i bieli. Patrzenie na coś ›tak prostego‹ jak litery – jesteśmy przecież przyzwyczajeni do odczytywania ich – wymaga wyzbycia się uprzedzeń i skupienia na szczególe. Kiedy patrzymy, zdajemy się na naturalną pracę naszego wzroku, ale to nie wystarczy do zrozumienia wzorów ukrytych w typograficznych detalach, do tego konieczny jest pewien wysiłek intelektualny. Wychodząc od kaligrafii jako sposobu i rytmu jako reguły, rozpoczniemy zajmującą podróż przez meandry typografii.

^ Wróć na górę